niedziela, 15 kwietnia 2012

Kosmetyki anty-trądzikowe dostępne w drogeriach.

Każda znana firma kosmetyczna ma swoją linię kosmetyków anty-trądzikowych. Czy są one jednak skuteczne?

Ja osobiście jestem zwolenniczką marek aptecznych i produkowanych przez nie serii dermokosmetyków do walki z trądzikiem.

Jednak myślę, że nie należy przekreślać zwyczajnych kosmetyków. Sama posiadam żel anty-trądzikowy firmy Garnier z którego jestem bardzo zadowolona.

Jednak przed zakupem jakiegokolwiek produktu do walki z trądzikiem powinniśmy sprawdzić jaki jest jego skład. Substancje pożądane to:
kwas salicylowy
cynk
glinka

Drugie pytanie to co najlepiej wybrać?
Jak już wspominałam, w czasie kuracji anty-trądzikowej należy używać kremu nawilżającego, który pomoże skórze odbudować naturalną warstwę ochronną. Jeśli macie tłustą cerę wybierzcie krem nawilżająco - matujący. Jednak na prawdę odradzam używanie kremów z serii anty-trądzikowych.

Moim zdaniem najlepiej jest wybrać żel do mycia twarzy, który dobrze oczyści i odkazi skórę.

A co z tonikiem? Generalnie zadaniem toniku jest przywrócenie skórze naturalnego PH. Toniki z serii anty trądzikowych zazwyczaj mają w składzie alkohol, który mocno podrażnia i wysusza skórę. Sama w przeszłości okropnie przesuszyłam cerę używając tego typu toniku. Moim zdaniem na co dzień najlepiej użyć delikatnego toniku. Co do toników anty zapraszam do przeczytania wpisu na ten temat.

Pamiętaj o odpowiednim nawilżeniu!

Odpowiednie nawilżenie to klucz do pięknej cery. Przesuszenie skóry prowadzi nie tylko do zaostrzenia trądziku, ale również do przyspieszonego powstawania zmarszczek w przyszłości (czego osobiście stałam się ofiarą).

To jest kwestia o której wiele osób po prostu nie wie, a firmy kosmetyczne ewidentnie pomijają ją tworząc serie kosmetyków do walki z trądzikiem. Lekki, niezapychający krem nawilżający to podstawa w walce z trądzikiem.

Kosmetyki mające na celu walkę z trądzikiem mają silnie wysuszające i podrażniające działanie. Jeżeli po zastosowaniu tego typu żelu, toniku czy maseczki nie nałożymy na twarz kremu nawilżającego, doprowadzimy tym sposobem naszą skórę do przesuszenia. W efekcie nasze pory się pozatykają, powstaną nowe zaskórniki, a stan naszej cery zamiast się polepszyć, jeszcze bardziej się pogorszy.

Ja osobiście nabawiłam się liszajów po stosowaniu serii kosmetyków anty-trądzikowych. Moja skóra tak bardzo się przesuszyła, że powstały na niej łuszczące się placki. Trądzik nie zniknął. Gdy później sięgnełam po te same kosmetyki, których tym razem użyłam w zestawie z kremem nawilżającym, działały tak jak należy.

Podsumowując. Mało kto ma aż tak tłustą cerę, żeby potrzebować anty-trądzikowego żelu, toniku i kremu naraz. Większość osób borykających się z problemem trądziku ma również cerę wrażliwą podatną na wysuszenie, dla takich osób (do których sama należę) krem nawilżający to podstawa.

Twarda woda oraz inne czynniki pogarszające stan cery.

W tym poście chciałabym napisać kilka słów na temat czynników wpływających na pogorszenie stanu naszej skóry, na które wiele osób nie zwraca uwagi.

Jak w tytule pierwszym z nich jest twarda woda. Kiedy po skończeniu liceum rozpoczęłam studia w Krakowie moja cera napotkała kolejnego śmiertelnego wroga, jakim była twarda krakowska woda. Niestety przez rok czasu nie zdawałam sobie kompletnie sprawy z tego jak bardzo szkodzi ona mojej cerze. W czasie pierwszego roku pobytu w Krakowie mój trądzik osiągnął apogeum. Twarda woda z wierzchu wysuszyła moją skórę, co doprowadziło do powstania ogromnej ilości zaskórników na całej twarzy (głównie na policzkach). Odpadało używanie jakichkolwiek kosmetyków antytrądzikowych, ponieważ jeszcze bardziej przesuszały one moją cerę. Jednak kremy nawilżające, które stosowałam doprowadziły do zaostrzenia stanów zapalnych.

Jak poradziłam sobie z tym problemem? Zaczęłam myć twarz wodą mineralną. Kupiłam 5cio - litrową butlę w biedronce, która starczała na długo i nie kosztowała wiele i codziennie rano i wieczorem myłam twarz w misce.

Efekt? Niesamowity. Już po pierwszym tygodniu zauważyłam dużą poprawę. Moja skóra nie była już wysuszona, a ja mogłam zacząć używać kosmetyków anty-trądzikowych.

Co jeszcze warto zmienić w codziennych nawykach, jeśli chcemy cieszyć się piękną cerą?

Do wycierania twarzy używaj jednorazowych ręczników. Zwyczajne frotowe ręczniki są siedliskiem bakterii.

Nie dotykaj twarzy brudnymi rękami. Najlepiej w ogóle jej nie dotykaj! Wiele osób ma nawyk dotykania swojej cery (zwłaszcza kiedy mamy problem z trądzikiem, często sprawdzamy czy nie wyskoczył nam kolejny pryszcz).

Jeżeli masz grzywkę, staraj się w miarę możliwości spinać ją do góry (np gdy jesteś w domu). Skóra pod grzywką o wiele mocniej i szybciej się przetłuszcza. Wiem, że grzywka to dobre rozwiązanie, sama nie raz cieszyłam się gdy mogłam nią zakryć niespodzianki na czole, jednak trzeba sobie dawkować ten sposób maskowania.

Myj twarz po powrocie do domu. Większość z nas myje twarz dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Warto jednak czasami umyć twarz w środku dnia, np. po powrocie z pracy/szkoły, zwłaszcza latem kiedy o wiele mocniej się pocimy. Jednak trzeba uważać, zbyt częste mycie twarzy również może doprowadzić do przesuszenia i co za tym idzie do wzmożonej produkcji sebum. To podobnie jak z myciem włosów, jednym przetłuszczają się one szybciej innym wolniej.

Moja cera.

W tym poście opiszę jaka jest moja cera oraz jaki miałam rodzaj trądziku.

Mam cerę mieszaną, ze skłonnością do rozszerzonych porów w stresie T oraz zaskórników.

Gdy miałam trądzik, pryszcze z reguły wyskakiwały mi na policzkach, na linii żuchwy i czole. Były to podskórne stany zapalne, które nie 'wychodziły' na zewnątrz i bardzo bolały. Czasami jeden pryszcz nie znikał nawet przez 2 tygodnie. W tym samym czasie na mojej twarzy występowały również tradycyjne pryszcze które miałam kilka dni.

Jak to określiła pewna pani kosmetyczka, problem z moją cerą był taki, że chociaż była w rzeczywistości tłusta to jednak na wierzchu była mocno przesuszona.

Tabletki antykoncepcyjne na trądzik.

Moją pierwszą metodą walki z trądzikiem były tabletki antykoncepcyjne. Moja cera była w tragicznym stanie więc znajoma pani ginekolog poleciła mi je jako doraźną pomoc przed studniówką. Tabletki, które zaczęłam brać to Cyprest (po kilku miesiącach przeszłam na Cilest, który ma mniejszą dawkę hormonów).


Czy zadziałało?
Faktycznie w czasie tych kilku miesięcy moja buzia była prawie idealna. Od czasu do czasu wyskoczył mi jakiś niewielki pryszcz. Minus jednak był taki, że po odstawieniu tabletek problem wrócił. A gdy po kilku miesiącach chciałam wrócić do tabletek, żeby doprowadzić moją cerę do porządku, okazało się, że przestały działać.
Kolejną wadę tego typu 'terapii antytrądzikowej' jest to, że w czasie zażywania tabletek przytyłam około 5 kilogramów, co dla większości kobiet jest raczej niepożądanym skutkiem ubocznym, kiedy przeszłam na Cilest waga spadła o około 2kg. To chyba i tak nieźle, bo kilka moich koleżanek, które stosowały na trądzik tabletki diane 35 i jeanine przytyły około 10 -15kg.

Składniki leków antykoncepcyjnych które pomagają w walce z trądzikiem to np: octan cyproteronu czy drospirenon, są one zawarte w tabletkach takich jak cyprest, cilest, lesinelle, lesine, midiana, yasminelle, yasmin i inne (dużo informacji na ten temat znajdziecie na forach internetowych). Jednak hormony są bardzo nieprzewidywalne wiec nawet te same leki mogą nie tylko nie powstrzymać trądziku, ale wręcz go zaostrzyć - np. w ulotce tabletek lesinelle, które stosuje trądzik jest wypisany jako jeden ze skutków ubocznych!

Podsumowując: branie tabletek, tylko po to aby pozbyć się trądziku może pomóc ale na pewno nas nie wyleczy (chyba że nasz trądzik ma podłoże czysto hormonalne). Jeżeli i tak stosujemy antykoncepcje po to aby zapobiec ciąży a jednocześnie walczymy z trądzikiem, warto wypróbować te tabletki które mogą nam w tym pomóc (nie wszystkie środki antykoncepcji hormonalnej hamują trądzik, niektóre wręcz przeciwnie - mogą go wywołać!). Najlepiej podczas wizyty u ginekologa zaznaczcie że zależy wam również na poprawie stanu cery, lekarz powinien dobrać wam odpowiedni lek.

Jak to się wszystko zaczęło?

Mój problem z trądzikiem zaczął się kiedy miałam 18 lat (czyli wtedy kiedy powinien się tak na prawdę skończyć). Ciężko mi stwierdzić dlaczego tak późno zaczęłam mieć kłopoty z cerą. Z tego co wiem jednak kilka moich koleżanek w tym samym czasie zaczęło mieć podobny problem (klątwa?).

Mój kłopot trwał (z większym lub mniejszym nasileniem) 3 lata. W tym czasie wypróbowałam wszystkie metody na jakie udało mi się trafić w czasie moich internetowych poszukiwań. Choć większość z nich okazała się bezużyteczna (lub nawet pogorszyła sytuację) to w końcu udało mi się trafić w dziesiątkę!

Na dzień dzisiejszy moja cera jest w bardzo przyzwoitym stanie. Niestety nie mam zdjęć z okresu kiedy miałam trądzik, żeby zaprezentować efekty jakie udało mi się uzyskać (raczej unikałam wtedy aparatu, zresztą o pokazaniu twarzy bez centymetrowej warstwy makijażu nie było mowy).

W kolejnych postach opowiem wam o moich zmaganiach z trądzikiem i o tym dokąd mnie one zaprowadziły. Opiszę najbardziej skuteczne metody oraz te, których stosować nie warto. Zapraszam do lektury!