środa, 30 maja 2012

Filtry BIODERMY - recenzja.

Miałam ostatnio okazje przetestować 3 kremy z wysokim filtrem BIODERMY. Jak wiadomo zbliża się lato i temat filtrów jest jak najbardziej na czasie. Bioderma to jedna z moich ulubionych marek aptecznych, którą darzę wielkim zaufaniem, jednak ich kremy z wysokim filtrem zbierają średnie recenzje w inernecie - jak to filtry. Ja wciąż jestem na etapie poszukiwania idealnego kremu z filtrem dlatego kupiłam ostatnio za grosze miniwersje tych kremów.

Pierwszy krem to BIODERMA Photoderm AR SPF50+ UVA 33 30ml
Jest to krem tonujący o beżowym zabarwieniu. Ma dość tłustą konsystencje, twarz wygląda jak po nałożeniu olejku. Nie bieli i bardzo dobrze odżywia skórę. Jednak moim zdaniem nie nadaje się na wyjścia, a tym bardziej pod makijaż. Dla mnie idealnie sprawdził się gdy spędzałam czas w domu, w ogrodzie, na wycieczce rowerowej – jednym słowem tam gdzie nikt mnie nie ogląda – cera wyglądała ładnie, była odżywiona, ale jednak dość mocno się świeciła. Myślę że jako podstawowy krem z filtrem odpada. Prawdopodobnie jak wszystkie tak ciężkie kosmetyki przy codziennym stosowaniu zapchałby mi pory. Rozważam jednak jego zakup bo moim zdaniem bardzo dobrze sprawdza się w weekend, kiedy nie nakładam makijażu na twarz.



Kolejny krem który przetestowałam to BIODERMA Photoderm AKN Mat SPF30 UVA13 40ml
Krem ten polecany jest do skóry trądzikowej. Faktycznie matuje, co dla mnie akurat nie jest plusem bo moja mieszana skóra od jakiegoś czasu jest zdecydowanie bardziej sucha niż tłusta, ale dla wielu osób będzie to na pewno duży plus. Ja jednak stosuję ten filtr na krem nawilżający i wtedy działa bardzo dobrze. Skóra jest ładnie nawilżona i odżywiona, ale nie świeci się. Bardzo dobrze wygląda na nim makijaż. Niestety i ten krem nie jest wolny od wad – bieli i ma zbyt niski filtr UVA jak dla mnie – zwłaszcza gdy spędzamy czas na zewnątrz w słoneczny dzień UVA13 to niewiele.



Trzeci krem który testowałam to Photoderm MAX SPF50+ UVA38 40ml
Ten krem najmniej przypadł mi do gustu. Wprawdzie posiada bardzo wysoką ochronę – odpowiednią na lato, jest jednak typowym filtrem – bieli, nieco klei się na twarzy, jest dość ciężki i pozostawia to nieprzyjemne uczucie maski. Możliwe, że w parze z bardzo lekkim nawilżającym kremem bazowym działałby lepiej, jednak póki co jak dla mnie odpada.



Wszystkie trzy kremy są dość drogie – około 50zł, a żaden z nich nie jest idealny. Możliwe że kupię zestaw AR i AKN mat i będę stosować je zamiennie, jednak moje poszukiwania ideału wciąż trwają.

Polecam: Opalać się czy się nie opalać - kilka słów o ochronie UV

3 komentarze:

  1. Wszystkie filtry o wysokiej protekcji biela i tluszcza twarz niestety jest to zasluga filtrow mineralnych , ktore do tego wszystkiego sa jeszcze komedogenne, ale za to bezpieczne.Zerknij tutaj:
    http://kosmostolog.blogspot.com/2012/07/filtry-uv-w-drugiej-odsonie.html
    oraz tu
    :http://kosmostolog.blogspot.com/2012/05/dlaczego-warto-stosowac-filtry.html
    Ja znalazlam filtr najblizszy idealu, ktory nie obciaza mojej skory i stosuje go juz dobre pol roku- to Vichy capital Soleil emulsja matujaca 50:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  2. Greetings! Very useful advice in this particular post! It's the little changes that produce the greatest changes. Thanks for sharing!

    my website; cak

    OdpowiedzUsuń