poniedziałek, 7 maja 2012

Opalać się czy się nie opalać? kilka słów o ochronie UV.


Temat ten w naszym kraju jest wciąż bardzo kontrowersyjny. Większość moich koleżanek za główny cel wakacji stawia sobie mocną opaleniznę. Nie wspominając o tym, że wciąż wiele młodych dziewczyn chodzi cały rok na solarium.


Na szczęście od dobrych kilku lat media związane z modą i urodą przestrzegają przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Stosowanie kremów z filtrami ma za zadanie przede wszystkim pomóc nam w zatrzymaniu młodego wyglądu na dłużej.Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że nawet w pochmurny dzień, spędzając czas w pomieszczeniach jesteśmy narażeni na promieniowanie UV. Dlatego jeśli zależy nam na zachowaniu młodego wyglądu, bez względu na porę roku i pogodę należy stosować filtry.


SPF nie wystarczy! 
Skrót SPF stosowany na kremach ochronnych odnosi się do ochrony UVB. Promieniowanie UVB jest zatrzymywane przez chmury i szkło, dlatego jesteśmy na nie narażeni jedynie w czasie bezpośredniej ekspozycji na słońce. Promienie UVB odpowiadają za opalanie się, ale także za oparzenia słoneczne, reakcje alergiczne, a nawet nowotwory skóry.


Naszym głównym przeciwnikiem w walce ze starzeniem jest promieniowanie UVA (inne oznaczenia to IPD, PPD, PA) obecne przez cały rok, nawet w pochmurne dni. Stanowi ono 95% promieniowania ultrafioletowego, które dociera do powierzchni ziemi. Promienie te przenikają przez chmury, szkło i naskórek. W przeciwieństwie do promieni UVB nie wywołują bolesności skóry, mogą wnikać w nią głęboko i niszczyć komórki skóry właściwej. Ponieważ są one przede wszystkim odpowiedzialne za tworzenie się wolnych rodników, w długim okresie mogą doprowadzić do zmian w komórkach, a co za tym idzie co fotostarzenia się skóry.


Jeżeli chcemy zapobiec fotostarzeniu musimy przede wszystkim zapewnić skórze całoroczną ochronę UVA. Firmy kosmetyczne zaczynają powoli dodawać do kremów na dzień filtry, jednak często są one zbyt niskie, a producenci nie podają informacji o zawartości UVA na opakowaniach. Wtedy najlepiej udać się do apteki po dermokosmetyki. W aptece znajdziecie spory wybór tego typu kosmetyków do każdego rodzaju skóry. Ja osobiście w pochmurne dni używam kremu IWOSTIN HYDRATIA SPF15, natomiast w w słoneczne dni Pharmaceris S SPF30. Latem zamierzam przerzucić się na SPF50.

Filtry a trądzik.
Wiele razy słyszałam o tym jak to słońce zbawiennie wysusza trądzik. Kilka moich koleżanek, które tak jak ja od wielu lat walczą z trądzikiem z utęsknieniem czekają na wakacje kiedy to słońce poprawi stan ich skóry. Niektóre chodzą nawet w tym celu cały rok na solarium! Jednak poprawa stanu skóry jest tylko czasowa i pozorna. W rzeczywistości słońce pogarsza sytuacje i po wakacjach następuje wysyp. W czasie kuracji anty trądzikowych skóra staje się bardziej wrażliwa na promieniowanie UV co może doprowadzić do zaostrzania zmian oraz powstania przebarwień (sama tego niestety doświadczyłam). Ponadto wiele specyfików (takich jak kwasy czy retinoidy) stosowanych w czasie kuracji anty trądzikowej wymaga bardzo wysokiej ochrony UV bez względu na porę roku. Więcej na ten temat znajdziecie tu.

Zatem opalać się czy nie?
Ja z roku na rok coraz bardziej ograniczam letnie wylegiwanie się na słońcu. Jednak w czasie wakacji nad morzem czy w górach nie sposób uniknąć promieni słonecznych. Z pewnością w lecie należy odstawić silnie działające na skórę maści czy peelingi i stosować na twarz filtr SPF50+. Jednak myślę, że ukrywanie się cieniu przez 3 miesiące nie ma sensu.

Pewnie większość z was podobnie jak ja lubi opaleniznę z tego względu że poprawia wygląd skóry, jednak od kiedy zaczęłam odpowiednio dbać o cerę to wygląda ona ładnie w swoim naturalnym kolorze!

3 komentarze:

  1. W takim razie czy jest jakiś krem +50SPF, który byś polecała?

    OdpowiedzUsuń
  2. aktualnie używam IWOSTIN solecrin 50spf i jest całkiem niezły, niedługo napiszę trochę na jego temat, niestety trochę się klei, ale jak na tak wysoki filtr sprawdza się dobrze. Niestety nie trafiłam jeszcze na filtr który nie miałby żadnej wady, ale dostałam ostatnio w aptece próbki kilku filtrów Biodermy, więc może one okażą się lepsze! Dam znać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwazam ze wszytsko zalezy od cery. Jesli ktos jest blady to faktycznie nie jest genetycznie przystosowany do ekspozycji na slonce. Ja mam cere oliwkowa, ktora bardzo dobrze reaguje na delikatne slonce - bo przy silnej ekspozycji kazdy sie oparzy. Co wiecej - uwazam ze brak slonca czy nawet solarium przynosi takim osobom wiecej szkody niz dobrego. Oczywiscie UV niszczy nam skore, ale sytuacja jest dokladnie taka sama jak z alkoholem - duza ilosc szkodzi, mala ilosc pomaga. To samo ze sloncem czy solarium - odpowiednie solarium (np w niemczech sa dozwolone tylko "slabe" lampy - w moim przypadku po 10min bo wiecej nie spedzam skora jest tylko delikatnie musnieta - na moje oko odpowiada to ok 30min na sloncu w dzien majowo-czerwcowy)). Pozatym - wszyscy tu na polnocy cierpimy na brak wit D - a ona jest odpowiedzialna razem z Wit A za stan naszej skory. Tak wiec nie ma co sie bac i uciekac, tylko odpowiednio dbac o cere, przede wszystkim dobrze jesc (owoce, antyoksydanty, warzywa i mieso a najlepiej rybki), wcinac duzo tranu - i nie bac sie slonca.

    OdpowiedzUsuń